Panie Loki... Gdyby został by zorganizowany konkurs na największego kawalarza w dziejach... to jak oceniasz swoje szanse z tym gościem?Tu są próbki jego możliwości:1) https://www.youtube.com/watch?v=NhfLI8nhbEw2) https://www.youtube.com/watch?v=j7gePP-V_cQWięc jak oceniasz swoje szanse?
Pani Karasu Kage... Ja nie jestem kawalarzem, tylko pranksterem. Kawalarz, dobre sobie. Kawalarzem może być dosłownie każdy głupi. Ja nie jestem zbyt dobry w opowiadaniu dowcipów, ale za to jestem wręcz nieoceniony w wycinaniu kawałów innym. Najlepsze są oczywiście te żarty, które kończą się w nieprzyjemny sposób dla mojej ofiary. Jaką miałbym frajdę, gdyby przedmiot mojego dowcipu też był rozweselony? Ja tam wolę rozbawiać samego siebie... i tu już nawet nie chodzi o to, że nie za bardzo umiem rozbawiać innych.
Poza tym, znam Deadpoola. Jakże bym śmiał konkurować ze znajomym? W szczególności w takiej dziedzinie...
Łał... nie miałam pojęcia, że Król i deadpool się znacie! Powiem szczerze, że oboje zajmujecie razem pierwsze miejsce na liście moich ulubionych bohaterów z komiksów Marvel'a.
OdpowiedzUsuńCiebie Loki za to, że jesteś czarująco przystojny i za twoją inteligencję, o której nawet nasi filozofowie mogli by tylko pomarzyć. Zaś Deadpool'a za to że ma "Destrukcyjne" poczucie humoru i generalnie wszystko w... (Nie będę się brzydko wyrażać przed waszą eminencją) chyba że "Kaska płynie, a zabawa trwa".
No i przepraszam za tego kawalarza... nie chciałam nikogo urazić. Mam nadzieje, że za to Król nie "skróci mnie o głowę".
Wracając do Deadpool'a... skoro się znacie to:
Jesteście dobrymi znajomymi czy przyjaciółmi? I czy jak u pana na dworze królewskim jak jest jakaś impreza to go zapraszasz?
"Skracanie o głowę" jest nudne, wolę wysysanie dusz.
UsuńNie mam przyjaciół. Z Deadpoolem to była taka sytuacja, że raz się spotkaliśmy zupełnie przez przypadek i również zupełnie przypadkowo prawie zabiliśmy siebie nawzajem. Tak zaczęła się nasza znajomość, od tamtego czasu piszemy do siebie listy... I tyle.
Rozumiem. Nie ma to jak "męska przyjaźń", gdzie dwóch chłopów od czasu do czasu leje się po mordach. Ale w waszym przypadku, to bagatelizowanie. Szkoda że nie masz przyjaciół.
UsuńTylko szkoda że nie zapraszasz go na imprezy. Pewnie by ją rozkręcił na maksa.
Ale mam nadzieje, że nie stracę duszy? Prawda?