Tu kolejny członek twojej armii. Postanowiłam cię zawitać jeszcze raz, gdyż jesteś wielkim mistrzem, a ja mam do ciebie mnóstwo pytań. Więc może przejdę do rzeczy byś nie zaprzątał moją osobą głowy.1) Gdybyś był w przemyśle muzycznym, to widziałbyś się jako solistę, czy grał w jakimś zespole? (Chodź obstawiam karierę solową)2) Jaki gatunek muzyczny do ciebie przemawia?3) A gdybyś grał w kapeli, to w jakiej? (Ma być istniejący zespół)4) Co sądzisz o metalu Norweskim?To wszystkie moje pytania. Wszystkie dotyczą się muzyki, ponieważ uwielbiam słuchać głośnej i radykalnej muzy. Jeżeli Pan też lubi podobne brzmienia to byśmy się jakoś dogadali... *Szeroki Uśmieszek*. Bo ja uwielbiam muzę rockową i metalową.Z poszanowaniem twoja fanka
P.S. Uwielbiam twoje poczucie humoru... zawsze wklejają mi wielkiego banana na twarz kiedy słyszę twoje żarty.
Kiedyś grałem w zespole. Początkowo było całkiem nieźle, ale potem trochę mi się popsuły relacje z pozostałymi członkami. Przez moment też byłem solistą, coś jak jednoosobowa orkiestra (umiem grać na większości instrumentów), ale z czasem to porzuciłem na rzecz nauki. Wówczas priorytetem stały się dla mnie umiejętności magiczne i rzucania nożami.
Lubię muzykę treściwą. Pełną emocji. Nie zawsze musi posiadać tekst, uważam że jeżeli słuchający jest na tyle rozwinięty umysłowo, to potrafi sam - w głębi duszy - dopisać własną historię do muzyki. Przemawia do mnie zatem rock progresywny i muzyka klasyczna. (Powiem ci jednak w sekrecie, że czasem, gdy mam taką porządną potrzebę wyżycia się, bardzo do mnie przemawia ostry metal. Najlepiej ten o wikingach! Ach, wspomnienia...)
Gdybym mógł wybrać jakikolwiek zespół, to bardzo pragnąłbym dołączyć do tej brytyjskiej grupy Led Zeppelin. Mógłbym zasiąść za perkusją. Wprowadziłbym trochę świeżości... I przy okazji świetna grupa by się reaktywowała... Kiedyś też, zaledwie przez moment, grałem w kapeli Manowar. Ale tylko studyjnie. Dzięki mnie zainspirowali się światem Asgardu i przelali to na wspaniałą muzykę.
Metal norweski to jest black metal, co nie? O, ho, ho... droga Karasu... ja ten gatunek muzyczny zapoczątkowałem... Pałam do niego pewnego rodzaju sympatią, ale teraz, gdy tak wiele się we mnie zmieniło, nie doceniam go tak bardzo, jak niegdyś. Jest dla mnie... pusty. Przypomina mi, że został stworzony z bardzo egoistycznych, infantylnych pobudek. Tylko po to, by mógł mnie dowartościować. By ktoś mógł mnie wychwalać...
Po tej odpowiedzi sądzę iż chyba się dogadamy jeśli chodzi o kwestie muzyczne. Może któregoś razu umówimy się na jakiś koncert metalowy? Albo rockowy?
OdpowiedzUsuńJa to jestem nałogowym słuchaczem rocka i metalu.
A jakie masz zdanie co do muzyki pop? Dla mnie to tandetny plastik. (I mówię to jako swoją opinię).
Może zostaniemy nawet dobrymi znajomymi? *robi wielkie błyszczące ocza*
UsuńKoncert brzmi interesująco. Może kiedyś. Jak będę miał jakiś wolny dzień od pracy...
UsuńJeśli zaś chodzi o muzykę pop, to jeszcze nie zniżyłem się do tego poziomu, by sprawdzić, o co tak naprawdę chodzi w tym chłamie.
I niestety, ale jesteś zbyt nisko w hierarchii społecznej, by zostać moim "znajomym", a co dopiero "dobrym znajomym".
Trudno...
UsuńBardzo ciekawy i mądry pogląd dotyczący braku tekstu w piosence:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam = ]