Jest rano, na dworze około 15°C, leje jak cholera, a w dodatku siła wiatru złamała Ci ulubiony parasol, twoje najwygodniejsze buty przemokły kompletnie, a jakiś dureń jadąc drogą, ochlapał cię porządnie, wjeżdżając w pobliską kałużę. Wchodzisz do kawiarni na kawę, bo tam jest ciepło, możesz się osuszyć i w ogóle kawa działa na Ciebie uspokajająco, a tam, no proszę bardzo! Ooogrooomnaaa kolejka! Jesteś sfrustrowany, mokry i spóźniony. Co robisz?
Przejmuję władzę nad światem!
Tak jak w przypadku wlepienia przez "władze" mandatu?
OdpowiedzUsuńTak... dokładnie tak! Wszystko zawsze sprowadza się do jednego...
UsuńOkej... jak tak, to tak...
UsuńA czy jest coś, co nie sprowadza się do jednego?
UsuńJest. Parę rzeczy.. Parę osób... A przede wszystkim uczucia, jakimi je darzę. To nie tak, że jestem jakimś bezdusznym materialistą, dla którego liczy się tylko władza władza władza. Istnieje dużo ważnych dla mnie rzeczy, niezwiązanych z byciem królem.
UsuńSentymenty...
Panna Becky nieśmiało wtrąca się ze stwierdzeniem, iż sentymenty rządzą każdym życiem. A ja jeszcze dodam, że panna Becky nigdy nie miała o Panu takiego mniemania.
Usuń~sekretarka.
Ha, ha. Spokojnie, jedyne, do czego mam sentyment to rozlew krwi.
UsuńDlaczego ta odpowiedź mnie nie dziwi...? *wystawia język*
OdpowiedzUsuńA ja się tyle opisałam!! *śmiech*
Głębokie pokłony,
~Rebb~
Powinnaś przeczytać posta, w którym zadałam pytanie, co by zrobił gdyby gliniarze wlepili mu mandacik. Uśmiejesz się... xD.
UsuńCzytam wszystkie posty! *szczerzy się*
UsuńTo mi przypomniało o pytaniu jakie chciałam zadać w związku z tamtą odpowiedzią... Hihi.
Pozdrawia, ;)
~Rebb~
No to na co czekasz Rebb... na zaproszenie!?
UsuńAktualnie panna Becky jest zajęta. Jednakże obiecała wywiązać się z danego słowa w wolnej chwili.
Usuń~sekretarka.