WITAJ NA JEDYNYM BLOGU, NA KTÓRYM MOŻESZ POROZMAWIAĆ Z NAJPRAWDZIWSZYM LOKIM!

Przed zadaniem pytania zapoznaj się z Regulaminem!

Wszystkie uwagi/propozycje związane z funkcjonowaniem bloga proszę zostawiać w zakładce Regulamin!

Jak pewnie zauważyliście, dodaję max. PIĘĆ odpowiedzi dziennie.
AKTUALNOŚCI

21 listopada 2015
*Candy (x2)*




OGŁOSZENIE

Drodzy poddani!
Dostałem nagłe wezwanie w sprawie pewnych politycznych zawirowań na terenie Alfheimu. Jednym słowem: wzywa mnie praca. Wyjeżdżam na parę dni, a to oznacza, że odpowiedzi na wasze pytania będą pojawiać się rzadziej.
Dziękuję za uwagę i jak zwykle nie pozdrawiam
L.

wtorek, 7 lipca 2015

Marionetka Ludzkości

Czemu podarowałeś Sleipnira Odynowi?

     Po numerze, jaki wyciąłem bogom ze Svadilfarim, po prostu byłem im to winien. Nie wiem, czy znasz tę historię... 
    W skrócie to było tak, że któregoś dnia pojawił się jakiś koleś, który powiedział, że zbuduje Valhallę, o ile Asowie sowicie mu za to zapłacą. No to Odyn wraz ze swoimi kumami postanowił wykorzystać okazję i dał biedakowi trzy sezony na ukończenie budowli, z zaznaczeniem, że ma ją wykonać całkowicie sam. Logicznie rzecz biorąc, nikt nie byłby w stanie zbudować tak potężnego pałacu bez niczyjej pomocy w tak krótkim czasie, ale, podążając za tokiem rozumowania Odyna, część roboty byłaby już odwalona. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie drobny wpływ mojej osoby, który sprawił, że koleś poprosił, by przy budowie towarzyszył mu jego rumak - Svadilfari. No i dzięki temu, że ja tę prośbę gorąco poparłem, Svadilfari dołączył do pracy i Valhalla prawie została ukończona na czas.
     Och, Marionetko, żebyś widziała jakie miny mieli ci durni Asowie! 
    Aaa... ale i tak najlepsze jest to, czego budowniczy zażądał w zapłacie: bogini Freyi (co według mnie byłoby akurat małą stratą, heimska belja...), Słońca oraz Księżyca... I przez mnie Odyn prawie to wszystko stracił.
    Cóż, dobrze się bawiłem do czasu, aż Asowie odkryli, że to ja jestem winien całej tej popapranej sytuacji i zagrozili, że albo ja pozbędę się tego problemu, albo oni pozbędą się mnie. Można się łatwo domyślić, co wybrałem. 
  I teraz (wreszcie) nawiązując do twojego pytania. Ja nie podarowałem Sleipnira Odynowi. Sleipnir był ceną, jaką musiałem zapłacić za moje... jak oni to nazwali? ...nieznośne zachowanie. 
    Śmieszne.


    O. I co ja widzę. Nie udało ci się obserwować mojego bloga? Hmmm... Lepiej zacznij się modlić, żeby mi nie udało się obserwować ciebie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz