Czy gdybyś miał znów zaatakować naszą błękitną planetę i mógł wybrać, od jakiego kraju zaczniesz, na który by padło? Tak z filmów wynika, że wszyscy spoza Ziemi, atakując ją, zaczynają od Ameryki, Japonii albo Rosji.
Cóż, z filmów bardzo dobrze wynika. Wszystko oczywiście zależy od tego, w jakich czasach przeprowadzałbym atak, ale i tak zawsze zaczynałbym od tego kraju, który byłby wówczas najbardziej potężny. Zależałoby mi na wyeliminowaniu wszystkich najsilniejszych przeciwników, a do nich - jak wiadomo - zarówno USA, Japonia jak i Rosja się zaliczają. Ci słabsi natomiast zmuszeni by byli do poddania się i bezwarunkowego podporządkowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz