WITAJ NA JEDYNYM BLOGU, NA KTÓRYM MOŻESZ POROZMAWIAĆ Z NAJPRAWDZIWSZYM LOKIM!

Przed zadaniem pytania zapoznaj się z Regulaminem!

Wszystkie uwagi/propozycje związane z funkcjonowaniem bloga proszę zostawiać w zakładce Regulamin!

Jak pewnie zauważyliście, dodaję max. PIĘĆ odpowiedzi dziennie.
AKTUALNOŚCI

21 listopada 2015
*Candy (x2)*




OGŁOSZENIE

Drodzy poddani!
Dostałem nagłe wezwanie w sprawie pewnych politycznych zawirowań na terenie Alfheimu. Jednym słowem: wzywa mnie praca. Wyjeżdżam na parę dni, a to oznacza, że odpowiedzi na wasze pytania będą pojawiać się rzadziej.
Dziękuję za uwagę i jak zwykle nie pozdrawiam
L.

niedziela, 2 sierpnia 2015

reporto

Witaj królu! Jako, że należę do Twojej Armii, mam do Ciebie pytanie. Co powiedziałbyś Thorowi, gdyby leżał na łożu śmierci spowity chorobą? Jakie byłyby Twoje ostatnie słowa skierowane do niego? Życzę miłego dnia, królu!

     Pierwsze, co mi przyszło do głowy, to... HA! Ha, Ha! 
    Teraz jednak jak tak się nad tym zastanawiam, to myślę, że byłoby to trochę nie w moim stylu. Ale korci, oj korci... 
   No, ale dobrze. Bądźmy poważni. Piszesz tutaj o rzeczach, które bardzo przyjemnie łechcą moją wyobraźnię. Wydaje mi się, że wyglądałoby to tak: podchodzę do jego łoża, siadam przy nim i chwytam go za dłoń w geście, który z założenia ma go pocieszyć. Pytam: "Jak się czujesz, bracie? Źle? Gorzej niż źle?" On nie jest w stanie odpowiedzieć, choroba go wyniszcza, pożera go od środka, zabija z każdą sekundą coraz bardziej. Ja kontynuuję, bardzo spokojnie: "Mam nadzieję, że czujesz się źle. Mam nadzieję, że cierpisz. Że cierpisz bardzo, ale to bardzo okrutnie. Bo teraz przynajmniej wiesz, jak ja się czułem przez te wszystkie lata, zmuszony do życia w twoim cieniu, zawsze dwa kroki za tobą, zbyt nikły, zbyt blady, zbyt przeciętny i słaby, by być na równi z twoją wielkością." Nachylam się do niego i szepczę: "Wiesz już, jak ja cierpiałem." Odczekuję moment, aż wszystkie moje słowa dotrą do niego i wbiją się w niego wystarczająco mocno, by przelać w niego całą zalegającą we mnie truciznę. Uśmiecham się. "Mocarny Thor - mówię. - Oto zachodzi słońce, ustępując swym miejscem księżycowi." 




2 komentarze: