O najwyższy władco dziewięciu królestw... Co by najwyższy zrobił, gdyby któregoś pięknego dnia wszedł do swojej sali tronowej, a w środku zastał stado wilków? I żeby było śmieszniej... zaraz po otwarciu drzwi te zwierzęta wyszłyby i zaczęłyby się panoszyć po całym pałacu? Chodź coś czuję, że byłbyś wniebowzięty, ponieważ wiem, jak bardzo kochasz te piękne zwierzęta.
Raz miałem taką sytuację! Pamiętam to dokładnie.
Wróciłem do pałacu po ćwiczeniach walki i byłem tak okrutnie zmęczony, że w pierwszej chwili w ogóle nie zauważyłem, że coś jest nie tak. Wszędzie po całym pałacu panoszyły się wilki z Muspellheimu - dwójkami, grupkami, pojedynczo... łaziły, stały w miejscu, rozmawiały między sobą. Spytałem pierwszego lepszego, czy Odyn jest w pałacu, a otrzymawszy twierdzącą odpowiedź, skierowałem się do Valaskjalfu (sali tronowej). Gdy wszedłem do środka, odruchowo podszedłem do tronu, zagłębiony w rozmyślaniach, i standardowo pokłoniłem się przed Hlidskjalfem: "Ojcze, wróciłem..." - zacząłem mówić, chcąc - jak zwykle - przejść do omówienia przebiegu ćwiczeń na treningu, gdy nagle zdałem sobie sprawę z tego, że na tronie siedzi jeden z wilków i patrzy na mnie jak na szaleńca. Ja zgłupiałem. On chyba trochę też. W końcu podniosłem się i spostrzegłem obok Thora, któremu aż szczęka opadła na widok moich poczynań. Dopiero wtedy rozejrzałem się wokół siebie uważniej i zrozumiałem, że wilki są dosłownie wszędzie. Zadałem Thorowi pierwsze pytanie, jakie mi przyszło do głowy: "Dlaczego Odyn przybrał postać wilka?".
Okazało się, że te wilki były zespołem architektów i konstruktorów, specjalnie ściągniętych do Asgardu przez Wszechojca, by sprawdziły, czy żadne z pomieszczeń w pałacu nie potrzebuje renowacji. Sam Odyn przez cały czas stał za moimi plecami... Mieliśmy później z tego niezły ubaw.
Na prawdę!? Łał... To Odyn niczego ci wcześniej nie mówił, że planuje coś z pałacem? Jeśli nie, to się nie dziwię. Zgaduje, że mina była bezcenna.
OdpowiedzUsuńA gdyby to były by zwyczajne wilki, Nie żadni architekci, ani nic z tych rzeczy... to co wtedy byś zrobił? Chodź zgaduje, że pewnie chciałbyś to stadko udomowić ^^.
Hmmm... Szczerze powiedziawszy, nie wiem, co bym zrobił. Modliłbym się, żeby mnie nie zeżarły. A jakbym dorwał tę osobę, która je wpuściła...........
UsuńA myślałam, że król lubi psowate..?
UsuńLubię, nawet bardzo. Ale sama musisz przyznać, że stado dzikich wilków w twoim domu jest odrobinę podejrzane...
UsuńNo przyznaję że tak... trochę jest. A nawet straszne. Zwłaszcza że te zwierzęta są dzikie. A co innego gdyby to ktoś by ci sprawił np. Na urodziny przeurocze i udomowione stadko wilczków. Rozumie pan że każdy kij ma dwa końce.
Usuń